Autko z przebiegiem 342000 km, dużo i nie dużo, na pewno katalizator mógłby wyglądać lepiej gdyby nie gaz. LPG ze względu na wyższą temperaturę spalania zawsze zostawi ślad. W tym przypadku wystarczyło przejechać ostatnie 30 tys. z 342 tys. km aby zniszczyć katalizatory. Jak widać wkłady bardzo mocno uszkodzone, stopione i popękane, typowe przy lpg. Wstawiamy nowe metalowe wkłady Euro 4 zgodnie specyfikacją. Idealne okazały się wkłady o średnicy 125 mm i długości 100 mm. Skoro jest gaz to nie...

Jak na stosunkowo niewielki przebieg katalizator bardzo zniszczony. Początkowo myślałem, że to wada olejowa jednak winowajcą okazała się nieszczelność kolektora wydechowego, który w tym modelu jest chłodzony cieczą i połączony jest z głowicą kanałami wodnymi, dodatkowo zintegrowany jest z turbosprężarką jako całość. 

Kolejny przypadek kiedy olej zabił katalizator ... Wszystko co nie spali się w cylindrze spali się w katalizatorze niszcząc bezpowrotnie ceramiczny wkład. Czy to będzie olej przedostający się do komory spalania a potem dalej do wydechu czy to będzie nie przepalona benzyna, która dopali się w katalizatorze to efekt będzie podobny ( pozdrawiam przy okazji wielbicieli pops and bangs czyli tak zwanego popcornu ;-) )

Nasi tu byli … ;-) Klient przywiózł do regeneracji katalizatory, które już raz dał do regeneracji jakieś 2-3 lata temu.

Katalizator wyglądał normalnie... Brak wady olejowej, brak wady zapłonu więc katalizator cały, nie stopiony, nie zapchany, zero uszkodzeń mechanicznych a jednak nie działa.

Katalizatory przyjechały do nas puste. Auto z USA więc pewnie było uszkodzone, często dostaje też wydech w wyniku czego pęka ceramika, która znajduje się w środku obudowy katalizatora i z czasem taki uszkodzony wkład zostaje wypluty przez wydech. Z racji sportowego charakteru auta klient zdecydował się na wkłady sportowe o przepustowości 200 cpsi. 

Niespotykana w Polskich realiach sytuacja, klient postanowił zregenerować katalizatory przed sprzedażą. Wiadomo, płacąc pół bani za auto człowiek chciałby w miarę bezproblemowo z niego korzystać i cieszyć się można już śmiało powiedzieć  ze swego rodzaju inwestycji. Niestety często spotyka się nieuczciwych sprzedawców, którzy przed sprzedaż robią wręcz odwrotnie – wycinają z samochodów katalizatory i je sprzedają. 

Auto z przebiegiem 265 tys. km. Wkłady katalizatorów całe ale już nadpalone. Absolutnie nie jest to objaw wadliwego działania silnika, normalne zużycie. Co innego gdyby były przytopione lub przytkane na co liczą niektórzy klienci sugerując się tym, że teraz na nowych wkładach będzie różnica w mocy. I mają rację, natomiast stopienie czy zapchanie się wkładów nie bierze się samo z siebie i spowodowane jest wadliwym spalaniem mieszanki lub przedostawaniem się oleju do układu wydechowego.

Stare, dobre V8. Po konstrukcji kolektorów i katalizatorów widać, że silnik potężny i trzeba było zaprojektować smukłe pędzące do tyłu rury, żeby się zmieścić w komorze silnika ale też, żeby zapewnić odpowiednią sprawność katalizatorów trzeba było umieścić katalizatory zaraz za kolektorami. Czasami trudno pogodzić jedno z drugim, czy Audi to się udało? I tak i nie … 

A takie było ładne, amerykańskie … ;-)  Jeżdżą takim w Stanach Policjanty, 305 koni, jest czym gonić, choć jeszcze szybszy jest 3.5 ecoboost 365 koni. Fajne czy nie też się psuje i czasami trzeba coś naprawić. Do wymiany jeden z katalizatorów. To V6 więc są dwa ale jeden z nich był uszkodzony mechanicznie a zarazem był błąd za małej skuteczności katalizatora.

6 letnie auto z uszkodzonym katalizatorem? Niemożliwe, pewnie sonda szwankuje…. Zmienimy sondę i będzie git. Sonda wymieniona i dalej to samo. Często spotykam się z taką sytuacją, przestrzegam przed pochopną wymianą sond, niby najłatwiej, najszybciej, może zadziała. Niestety w większości przypadków sondy są wymieniane niepotrzebnie. Wtedy katalizator trafia do mnie na wymianę wkładu.

Otrzymaliśmy do regeneracji katalizator od Alfa Romeo Gulietta 1.75 TBI 235 km. To kolejny z tych rzadko spotykanych z metalowym wkładem. Jak widać na zdjęciu nr 4 wkład był całkiem obluzowany, w ogóle nie trzymał się obudowy i swobodnie przesuwał się do tyłu i do przodu. Mniej pracy dla nas bo metalowego wkładu nie tak łatwo się pozbyć ;-). Z numeru VIN wyszło, że auto musi spełniać normy emisji spalin Euro 5 więc zgodnie ze sztuką taki też wkład został zainstalowany.